Jak przeciwstawić się populizmowi? Program Kongresu

Ponieważ znamy wynik wyborów i bez wątpienia znamy również przynajmniej niektóre związane z nim wyzwania, to choćbyśmy zapomnieli za chwilę o głębokich społecznych i systemowych ustrojowych źródłach polskiego kryzysu i o globalnej skali tych zjawisk, czas być może skłania do poważniejszego potraktowania zagadnień dotychczas skutecznie spychanych na margines dyskusji kształtujących realny obraz polskiej polityki. Obywatelom RP bliski jest porządek rozumowania wychodzący od celów dyktowanych zarówno aksjologią jak i pragmatyką koncentracji na tym, czemu mogą służyć projektowane przez nas działania. Konkretne postulaty i służące im działania były dla nas efektem takiej właśnie refleksji, w której ważną rolę odgrywała diagnoza przyczyn populistycznej rewolty, a tej naszym zdaniem nie przedyskutowano w Polsce w żadnej debacie, zwłaszcza takiej, która miałaby prowadzić do politycznych konkluzji.

Porządek obrad jest tu.

Niezależnie od rozmaitości możliwych podejść, tematem bliskim wszystkim, którzy i które spotkają się na Kongresie jest najogólniejsze pytanie jak przeciwstawić się populizmowi. W coraz większym stopniu uświadamiamy sobie także, że populizm to już nie PiS i nie tylko Konfederacja, że język populizmu zagościł być może na trwałe również po „naszej stronie”, a odpowiedź politycznego liberalizmu serwowana nam przez dzisiejszy obóz rządzący jest co najmniej niewystarczająca, a w wielu przypadkach budzi po prostu bardzo zasadniczy sprzeciw. Poniżej przykładowa i zdecydowanie niepełna lista pytań precyzujących owo pytanie podstawowe – choć i ono przecież może zostać unieważnione choćby przez rozwój wojennej sytuacji u naszych granic.

  1. Z powodów czytelnych dla każdego z owych 10 milionów, które w II turze głosowały na Rafała Trzaskowskiego, szczególnie poważnym i wartym głębszej refleksji staje się postulat wspólnej listy demokratów w nadchodzących wyborach parlamentarnych. To nie tylko techniczna kwestia specyfiki algorytmu D’Hondta, ale szereg poważnych pytań o ideowy i programowy sens takiego ewentualnego przedsięwzięcia.
  2. Co mogłoby i co powinno być treścią demokratycznego ruchu zdolnego uruchomić potrzebną dziś mobilizację? Z jakich powodów wyborcze deklaracje demokratów miałyby budzić zaufanie, którego demobilizujący brak odczuliśmy po raz kolejny tam bardzo dotkliwie? Jeśli nie 100 konkretów, to co?
  3. Jeśli nie „skręt w prawo”, mający odebrać program przeciwnikom, to co?
  4. Czy społeczeństwo obywatelskie – o ile istotnie można o nim wciąż mówić – ma czekać aż w politycznych gabinetach „dojrzeją decyzje” i potem ograniczyć się do „działań profrekwencyjnych” oznaczających w rzeczywistości kolejną próbę udzielenia tym samym partiom (a zwłaszcza najsilniejszej z nich) powszechnego poparcia? Czy istnieją środki nacisku na „klasę polityczną”, jakie one są i czy mamy wolę ich użyć? My, to znaczy m.in. bardzo różnorodne organizacje, których status zabraniał im dotąd politycznych zaangażowań? Czy sens miałaby np. ponadpartyjna obywatelska reprezentacja w parlamencie, a jeśli tak, to jaką właściwie rolę miałaby w nim pełnić?
  5. Czy i jaka ustrojowa reforma mogłaby nas uodpornić na populistyczne wstrząsy, odciąć realnie istniejące źródła populistycznej rewolty? Jak o tym myśleć, skoro nie tylko większość konstytucyjna nie wydaje się możliwa w żadnej wyobrażalnej perspektywie, ale niemożliwe jest również odrzucanie kolejnych spodziewanych wet prezydenckich?
  6. Czy warto wierzyć w działania edukacyjne (naturalne dla wielu organizacji społecznych) skoro być może zaledwie dwa lata dzielą nas od domkniętego ustrojowo i społecznie nowego faszyzmu?

Oczywiście nie ma żadnego sensu, by Obywatele RP stawiali te pytania sami sobie. Dyskusja byłaby czysto publicystyczna. Te pytania mają sens, jeśli je sobie postawimy wspólnie. Jest dalszą sprawą, na co możemy liczyć w rezultacie odpowiedzi. Jest dla nas również jasne, że jeśli odpowiedzi nastąpią, takich już czysto międzyśrodowiskowych spotkań musiałoby nastąpić o wiele więcej. Na dwa dni kongresu proponujemy trzy główne panelowe dyskusje, które mają nam pomóc zorganizować myślenie.

  1. Jak, z kim i z czym iść do wyborów w 2027 (lub ew. wcześniejszych)?
    1. Czy lista powinna być wspólna i jeśli tak, to jak ją wyłonić?
    2. Czy celem powinny być np. „tanie mieszkania na wynajem”, „zatrzymanie faszyzmu”, czy może ustrojowe zerwanie ze złą polityką wyobcowanej „klasy politycznej” i zakończenie polskiej wojny?
    3. Czy wiedząc, że „politycy nigdy się nie zgodzą” na rozmaite tego typu rzeczy, dysponujemy środkami nacisku i chcemy ich użyć?
    4. Czy chcemy obywatelskiej reprezentacji w parlamencie i jesteśmy gotowi ją tworzyć?
    5. W każdej z tych spraw – jak?
  2. Systemowe źródła kryzysu zaufania do polityki, do elit, do instytucji demokracji
    1. System gabinetowy i niemożność pełnego trójpodziału władzy – czy to trzeba i da się poprawić? Albo zmienić?
    2. Degradacja stanowionego w zaburzonym systemie prawa, w którym ustawy nie tworzą ograniczeń rządzącym, a są dla nich instrumentem rządzenia, trudno odróżnialnym od rozporządzeń i często przez nie zastępowanych w ramach ewolucyjnego, dalszego psucia systemu – czy da się zatrzymać rządzenie dekretami, zbudować prawdziwą równowagę trzech niezależnych władz i czy naprawdę tego chcemy, skoro społecznego zapotrzebowania nie widać? W tym obszarze pytań mieści się m.in. rozproszona kontrola konstytucyjności, ale także rozwiązania nowe w rodzaju losowanej reprezentacji zwanej tu Trzecią Izbą. Oraz wreszcie rozmaite „wybuchowe” kwestie społeczne, których sztandarowymi przykładami były dotąd prawa kobiet i osób LGBT. Czy w tego rodzaju sprawach dotyczących zresztą nie tylko praw człowieka, ale także wielkich polityk o ponadkadencyjnym horyzoncie czasowym jak klimat, szkolnictwo, ubezpieczenia społeczne, nie potrzebujemy przypadkiem prawa nieco bardziej odpornego na zmienności „politycznej woli”?
    3. Antydemokratyczny ustrój partii politycznych.
  3. Obywatelska (losowana) Trzecia Izba – cel i środek
    1. Jeśli ma sens, to kto powinien ją powołać, skoro politycy odmawiają?
    2. Jak zbudować społeczne poczucie znaczenia tak pomyślanej reprezentacji „ludzi takich jak my”?
    3. Losowane reprezentacje jako odpowiedź na systemowy kryzys „tradycyjnej demokracji przedstawicielskiej”.
    4. Losowane reprezentacje jako jedyna szansa na spotkanie ludzi z obu stron politycznych wojen przy rozwiązywaniu konkretnych spraw.
    5. Werdykt „zwykłych ludzi” jako inny niż sondaże środek nacisku na politykę.
    6. Źródła legitymacji Trzeciej Izby i sposoby jej wzmocnienia. Czy interesują nas referenda?

Dwie kolejne dyskusje o klimacie i kryzysie migracyjnym, spróbujemy umieścić w programie — widząc w nich dwie z wielu sfer, co do których polityka, jaką znamy, zdolna jest wyłącznie do destrukcji.

Zgłoszenia

Zgłoszone materiały:

Projekt Trzeciej Izby

Projekt Trzeciej Izby, czyli losowanej, statystycznie reprezentatywnej grupy obywateli, podejmujących decyzje charakterystyczne dla Parlamentu i wchodzące w zakres jego uprawnień. To szkic planu realizacji (proponowanej)

Czytaj więcej »

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *