Nikt nie jest niewinny w sprawie klimatu. Wszyscy jesteśmy i ofiarami, i sprawcami katastrofy.

Paweł Kasprzak. Ostatnie Pokolenie. Projekt uchwały

Plik tekstowy do pobrania

Uchwała nr … Kongresu Obywateli RP

Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem

Obywatele RP serdecznie popierają cele i działania obywatelskiego ruchu Ostatnie Pokolenie, uczestnicząc w nich na miarę własnych możliwości oraz oceny racjonalności. Oburza nas reakcja władz – pogróżki i ignorowanie postulatów. Jesteśmy pełni uznania dla demonstrowanej i stosowanej postawy obywatelskiego nieposłuszeństwa, dla odwagi przeciwstawienia się wrogiemu i czasem agresywnemu tłumowi, dla wytrwałości wobec zatrważającego niezrozumienia w mediach, dla konsekwencji i imponującego pacyfizmu tych ludzi.

Obecne są w naszym środowisku zastrzeżenia i co do postulatów, i co do metod. Niektóre z nich są istotne. Jeśli jednak postulaty:

  1. „Skokowe zwiększenie inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025.”
  2. „Stworzenie wspólnego biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju. Chcemy jednolitego systemu honorowania biletów.”

rozumieć jako działanie na rzecz społecznego kontraktu decydującego o finansowych priorytetach polityki państwa oraz o tym, czy i w jaki sposób transport publiczny rozumieć jako sektor publiczny, podobnie ważny i podobnie niedochodowy jak to jest z ochroną zdrowia czy szkolnictwem – to wszelkie takie zastrzeżenia znikają.

Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem. Chcemy, by było ono zauważone. Chcemy przede wszystkim, by dostrzeżona była niesłychanie wielka waga zagrożenia, którego dotyczą protesty i ogrom zaniechań. Jesteśmy gotowi zakłócać ruch uliczny, ingerując poważnie w wolność poruszania się samochodami, wiedząc przecież, że każdy z nich i wszystkie na raz naruszają nasze, naszych dzieci i wnuków prawo do życia. Nikt nie jest niewinny w sprawie klimatu. Wszyscy jesteśmy i ofiarami, i sprawcami katastrofy. Jak każdy z uczestników Ostatniego Pokolenia, jesteśmy gotowi ze zrozumieniem i bez skargi ponieść wszystkie konsekwencje, w tym przemoc policji i wściekłych ludzi, wyroki sądowe. To przecież nic w porównaniu z konsekwencjami katastrofy. Na przykład z wielką falą migracji, która nastąpi w jej wyniku. Także te konsekwencje przecież przyjmiemy.

Solidarność naszą bronią. I wartością.

Obywatele RP

9 Responses

  1. Przykro mi, ale nie jestem w stanie zgodzić się z pewnymi sformułowaniami tego projektu.
    1. „działania obywatelskiego ruchu Ostatnie Pokolenie” – nie jestem w stanie „serdecznie” ich popierać.
    2. nie uważam, że jest to „postawa obywatelskiego nieposłuszeństwa” – w moim rozumieniu nieposłuszeństwo obywatelskie polega na aktywnym sprzeciwianiu się niesprawiedliwemu prawu i świadomym łamaniu go ze zgodą na ponoszenie konsekwencji prawnych. Blokowanie ruchu, jak rozumiem, nie jest sprzeciwem wobec niesprawiedliwego prawa ruchu drogowego. Poza tym nieposłuszeństwo obywatelskie winno być stosowane z wielkim umiarem i nie powinno być nadużywane – w przeciwnym razie traci swą moc i siłę perswazyjną.
    3. „Jesteśmy gotowi zakłócać ruch uliczny” – chyba nie wszyscy.

    Poniżej moja propozycja:

    Obywatele RP serdecznie popierają cele ruchu Ostatnie Pokolenie, jednocześnie nie zawsze popierając formy jego działania. Oburza nas jednocześnie reakcja władz – pogróżki i ignorowanie postulatów. Jesteśmy natomiast pełni uznania dla demonstrowanej i stosowanej postawy „nonviolence”, dla odwagi przeciwstawienia się wrogiemu i czasem agresywnemu tłumowi, dla wytrwałości wobec zatrważającego niezrozumienia w mediach, dla konsekwencji i imponującego pacyfizmu tych ludzi.

    Obecne są w naszym środowisku zastrzeżenia i co do postulatów, i co do metod. Niektóre z nich są istotne. Jednak postulaty:

    „Skokowe zwiększenie inwestycji w kolej i komunikację zbiorową poprzez przekazanie 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025.”
    „Stworzenie wspólnego biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju. Chcemy jednolitego systemu honorowania biletów.”

    mogą być rozumiane jako wstęp do działań na rzecz społecznego kontraktu decydującego o finansowych priorytetach polityki państwa oraz o tym, czy i w jaki sposób transport publiczny rozumieć jako sektor publiczny, podobnie ważny i podobnie niedochodowy jak to jest z ochroną zdrowia czy szkolnictwem – to wszelkie takie zastrzeżenia znikają.

    Jesteśmy Ostatnim Pokoleniem. Chcemy, by było ono zauważone. Chcemy przede wszystkim, by dostrzeżona była niesłychanie wielka waga zagrożenia, którego dotyczą protesty i ogrom zaniechań. Nikt nie jest niewinny w sprawie klimatu. Wszyscy jesteśmy i ofiarami, i sprawcami katastrofy. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w protestach przeciw brakowi polityki klimatycznej państwa i ze zrozumieniem i bez skargi ponieść wszystkie związane z tym konsekwencje, w tym przemoc policji i wyroki sądowe. To przecież nic w porównaniu z konsekwencjami katastrofy. Na przykład z wielką falą migracji, która nastąpi w jej wyniku. Także te konsekwencje przecież przyjmiemy.

    Solidarność naszą bronią. I wartością.

    Obywatele RP

    1. Dzięki.

      Nie — wg mnie nieposłuszeństwo obywatelskie nie musi być skierowane przeciwko niesprawiedliwemu prawu. Obejmuje również działania przeciw przepisom skądinąd niekwestionowanym. Jest nieposłuszeństwem po prostu. Dla mnie koniecznym warunkiem jest gotowość poniesienia kary bez skargi (i wszystkich innych konsekwencji, np. bicia, choć ono jest przestępstwem). Ostatnie Pokolenie to robi — moim zdaniem, bez zarzutu. Thoreau nie uważał podatków za niesprawiedliwe, nie twierdził nawet, że one finansują wojnę z Meksykiem, odmówił ich płacenia w czymś w rodzaju strajku, nie znajdując innego sposobu protestu przeciw wojnie. To natomiast uchodzi za klasykę w nieposłuszeństwie.

      Kiedy startowaliśmy z „lżeniem Dudy” byłem przekonany, że popełniamy przestępstwo — fałszywie, ale to dalsza sprawa. Znieważaliśmy go świadomie i celowo. Nie używaliśmy niecenzuralnych słów, bo nie chcieliśmy, ale staraliśmy się, by to, co napisaliśmy było jak najbardziej obraźliwe. Myślałem wtedy sporo i pisałem o różnicy między tym naszym lżeniem, a wtedy jeszcze bardzo niedawnymi wrzaskami prawaków na Komorowskiego. Nasze lżenie uważam za odpowiedzialne — ich za barbarzyńską destrukcję obyczaju. Owszem, była różnica, że tak powiem, stylistyczna — bo ini właśnie bluzgali niecenzuralnie. Oraz, kiedy krzyczeli „ścierwo”, to kolejną granicę przekraczali. Ale i oni, i my używaliśmy zniewag świadomie. Zniewagi nie powinny być bezkarne — tak uważałem i nadal uważam. I oni na Komorowskiego, i my na Dudę bluzgaliśmy — zakładam — niejako w dobrej wierze, sądząc po prostu, że w słusznej sprawie sobie na to pozwalamy. Otóż różnica — moim zdaniem — polegała właśnie na tym, że my robiliśmy to jawnie, podpisując się z nazwiska i nie tylko gotowi ponieść konsekwencje, ale właściwie po to, żeby je ponieść w proteście. Nie twierdziliśmy, że wolność słowa uprawnia zniewagi. Nie uprawnia. Myślałem wtedy, że konsekwencje poniesiemy i wyznaczymy w ten sposób standard. Polegałby właśnie na tym, że każdy bluzgający na 'naszego prezydenta’ powinien wiedzieć, że stanie przed sądem i liczyć się z karą. Po prostu dlatego, że takich bluzgów nie chcę.

      Nie jest przecież definicją nieposłuszeństwa, że w uczciwym sądzie wygrasz, kiedy cię oskarżą. a rzeczywiście jestem gotów blokować ruch uliczny, choć wcale tego nie uważam za zawsze dopuszczalną z zgodną z prawem formę demonstracji chronionej konstytucyjnie. Jestem gotowy naruszać nie tylko przepisy kodeksu drogowego (uważam zresztą, że mandat karny za zablokowanie arterii komunikacyjnej na kilka godzin, jest nieadekwatny, bo chodzi o naprawdę znaczne zaburzenie), ale i naruszać czyjąś wolność (po konfederacku wolność smrodzenia własną furą) i przed sądem przyznać się do winy bez prób obrony.

      Różnica między nami okazuje się więc dość zasadnicza. Ale jakiś konsensus znajdziemy, spoko.

    2. Jeszcze co do nieposłuszeństwa, bo to ważne. Sytuacje:
      1. Miesięcznice smoleńskie i ten moment, w którym z powodu ekshumacji (bezprawnych, ETPCz potwierdził) decydowaliśmy się je zatrzymać. Najpierw próbowaliśmy po prostu korzystając z prawa o zgromadzeniach (jeszcze nieznowelizowanego) po prostu nie zejść z miejsca, które zgodnie z prawem zgłaszałeś. Potem natomiast — kiedy nasze prawo zostało naruszone (nowelizacją i innymi działaniami) po prostu próbowaliśmy stanąć na trasie ich przemarszu, naruszając w ten sposób ich wolność zgromadzeń, niezależnie od ich bezprawnego uprzywilejowania. Mnie wtedy zależało na skazującym wyroku, poniewzż uważam, że cudzych zgromadzeń naruszać nie wolno. Uzasadnieniem dla takiego przekroczenia wyraźnych zasad była przecież nie nowela (w każdym razie nie tylko ona), a przede wszystkim skandal ekshumacji. Sędzia Biliński orzekł — miał rację — że miesięcznice nie są zgromadzeniami tylko prywatną imprezą Kaczyńskiego i wobec tego konstytucyjna ochtrona im nie przysługuje.
      2. Marsze nazioli. Zakazu z góry ustanowić się nie da. Potwierdziło to kilka wyroków, których nie dało się kwestionować. Wprawdzie sytuację nieco komplikowała pisowska nowela i jej bezprawne uprzywilejowanie „cyklicznych”, co zresztą sądy interpretowały błędnie i nadmiarowo (w istocie cykliczność rozstrzygała o pierwszeństwie zgłoszenia, a 100 metrów było wymogiem bezpieczeństwa w sytuacji zagrożenia kolizją) — ale orzeczenia wykluczały po prostu prewencyjną cenzurę zgromadzeń, z czym co do zasady się godziliśmy. Tam jednak, gdzie prawo nie może działać — a mowa o tej jego zasadzie, która jest sprawiedliwa, nie o 'cykliczności” — w sprawach istotnych jest miejsce właśnie dla nieposłuszeństwa. Robiliśmy to i ono było ingerencją w ich prawo zgromadzeń. Dokładniej mówiąc, byłoby, gdybyśmy mieli faktyczną szansę marsze nazioli zatrzymać, a nie jedynie protestować czysto symbolicznie.

      Moim zdaniem Ostatnie Pokolenie tym tylko różni się od nas w tamtych działaniach, że ich protest nie jest symboliczny, a ostatnio zdołał w poważnym stopniu zaburzyć funkcjonowanie ruchu w mieście.

      1. Protestowaliśmy przeciwko marszom Kaczyńskiego stojącego za ekshumacjami. Protestowaliśmy przeciwko naziolom, za którymi stały (i zdaje się w dalszym ciągu stoją) instytucje państwa. Czy Ostatnie Pokolenie blokuje ruch uliczny w proteście przeciw użytkownikom samochodów? Jeśli tak, to zmienia zasadniczo ich opowieść. O tym nie mówią i nie piszą. Jeśli protestuje przeciw bezczynności państwa, nie stosują nieposłuszeństwa obywatelskiego w mojej opinii.

        Tak, w demokracji liberalnej państwa prawa opartego na paradygmacie godności człowieka pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie jako forma protestu jest sankcjonowana przez niezawisły, niezależny, mądry sąd, jeśli jest stosowany z umiarem, adekwatnie i właściwie.

      2. Ale to już jest chyba inny temat raczej – to dyskusja o dopuszczalnych formach protestu, o prawnej ich ochronie (czyli ochronie sprawowanej przez państwo, czyli jego instytucji, w tym w szczególności instytucji siłowych) i jej środkach.

  2. Odnoszę wrażenie, że umyka nam tutaj o cel nadrzędny Ostatniego Pokolenia. Owszem postulat dotyczący transportu publicznego jest istotny ale jest tu wykorzystany bardziej jako pretekst podjęcia dialogu na temat klimatu. Rzeczywistym celem jest zmiana paradygmatu politycznego i jego całego systemu. Bo w gruncie rzeczy tu leży klucz do realnej zmiany. I tu dostrzegam największą zbieżność w myśleniu między naszymi środowiskami. Od pewnego czasu jestem w kontakcie z różnymi grupami eko i śledzę dyskusję w nich toczone i apeluję do nas samych: spójrzmy w górę, bo najgorsze scenariusze mówią, że wskutek deforestacji nasza cywilizacja upadnie za 10-20 lat. W kontekście zmiany klimatycznej i jej konsekwencji uchwały Kongresu powinny iść dalej. Zresztą wypowiedź Czarzastego udzielono niejako w imieniu wszystkich partii nie pozostawiają najmniejszych złudzeń. Ale o tym może w innym już miejscu napiszę.

    1. Masz rację, też o tym pomyślałem — poniewczasie, chociaż inne projekty to zawierają. Trzeba by chyba w tej (lub innej takie) uchwale zaznaczyć, że system polityczny jaki znamy, nawet jeśli jakoś działa, jest strukturalnie niezdolny do rozwiązywania tego typu kryzysowych sytuacji — po prostu wg scenariusza z „Nie patrzcie w górę” i z przyczyn tam pokazanych.

      Co zaś do Ostatniego Pokolenia:
      1. Moim zdaniem oni przede wszystkim potrzebują solidarności — z powodu hejtu i kompletnego niezrozumienia, a przecież przesilenie jest dopiero przed nimi.
      2. Obrony wymaga zasada ich protestów — tu uwaga Wojtka zbiła mnie z tropu, przyznaję.
      3. My lubimy robić, nie gadać. Ostatnie Pokolenie ma tę zaletę, że robi. Wydawało mi się — „niech robią”. Można przecież po prostu dołączyć, zamiast kombinować osobno. Dołączywszy, można próbować rozmaite rzeczy proponować. Wprawdzie Ostatnie Pokolenie wydaje się dość zazdrośnie strzec kadr, sposobów podejmowania decyzji, co wydaje mi się błędem, wprawdzie sądzę, że potrzeba parasolowego ruchu dla wielu środowiskowych inicjatyw i oni jakoś tu mogą pomóc, cynicznie mówiąc, po prostu rozpoznawalną już marką. Ale to są wszystko sprawy osobne.

      1. otóż robią też inni na większą skalę i są skuteczni. Dzięki nim udało się storpedować Ostrołękę i odejście Polski od węgla. Stał za tym lobbingi kilkunastu organizacji, kancelarii prawnych i firm badawczych. Ostatnie Pokolenie działa z przytupem ale to jest tylko jedna z wielu inicjatyw. Uważam, że wsparcie dla nich jest oczywiście konieczne ale trzeba inaczej rozłożyć akcenty. Mogę coś zaproponować

Skomentuj Wojciech Kinasiewicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Inne nadesłane teksty:
Referat
Paweł Kasprzak
Projekt Trzeciej Izby,

Siłą Trzeciej Izby, która jest w stanie przesądzić o sukcesie idei, jest jej zdolność do przełamywania polskiej wojny – w parlamencie napędzanej partyjnymi barwami uczestników,

Czytaj więcej »